Wczoraj mielismy nagly atak zimy, a dokladniej spadl przelotny snieg. Tym razem snieg byl prawdziwy, gesty i lepki. W ciagu pol godziny opadow zrobilo sie bialo i spadlo ok 2-3cm sniegu. Oczywiscie dla Londynu 2-3cm sniegu to juz wiekszy problem, robia sie giagantyczne korki, spozniaja sie pociagi itp. Zrobilam wczoraj kilka zdjec telefonem, ale nie wyszly za dobrze.
Na polnocy Londynu i wyzej spadlo podobno wiecej sniegu i niektorzy utkneli w korkach na cale godziny. Slyszalam kilka takich histori:
-zona wspolpracownika pojechala na male zakupy do Tesco i zajelo jej to 4h, bo przez 1,5h wyjezdzala z parkingu sklepowego.
-wspolpracownik wracal do domu 5h
-inny wspolpracownik jechal 2h ze stacji kolejowej do domu - dystans 4 mile.
Poza tym lotnisko Gatwick zawiesilo loty na pare godzin by odmrozic pas startowy. British Airways odwolalo wszystkie loty po 19.00 na Heathrow. Na Luton i paru innych lotniskach tez odwolano sporo lotow.
Troche rozczarowalam sie tym atakiem zimy, bo jak dojechalamd do domu, to okazalo sie, ze tam nie ma sladu po opadach i jest tylko mokro. Dzisiaj jest juz cieplej i pod koniec tygodnia temperatura ma osiagnac nawet do 10 stopni. Jak warunki pogodowe nie pogorsza sie to wyciagne swoj pojazd z garazu by pojechac na lotnisko po rodzine.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz