wtorek, 15 grudnia 2009

British Airways postanowilo zastrajkowac.

Wczoraj o 14.00 zwiazki zawodowe reprezentujace zalogi pokladowe oglosily, ze w wyniku glosowania zadecydowano o strajku. Strajkowac beda zalogi pokladowe BA, w terminie od 22 grudnia do 2 stycznia. BA juz oglosila, ze wszyscy pasazerowie, ktorzy maja bilety w tym terminie i 48h przed i po oknie strajku, moga je zmienic na inne terminy do roku na przod. Oczywiscie w ciagu najblizszego tygodnia moze sie cos zmienic i zarzad moze dogadac sie ze zwiazkami, ale wydaje mi sie to watpliwe. Na razie nie wiadomo, ktore loty beda odwolane. Zwykle jest tak, ze odwoluja loty krajowe i europejskie, a loty dlugo dystansowe w wiekszosci przypadkow dochodza do skutku. Wynika to z tego, ze z lotow dlugo dystansowych sa najwieksze zyski i ich odwolanie kosztowaloby linie zbyt duzo, jak rowniez zapewnienie pasazerom alternatywnych lotow.

Dlaczego zalogi pokladowe strajkuja? Chodzi o ciecia wprowadzone przez zarzad. Poniewaz BA jest w fatalnej sytuacji finansowej, zaproponowano zmniejszenie zespolow obslugi pokladowej. Wedlug informacji z gazet, mniejsze zalogi lataja od lat na trasach z Gatwick, a nowe ograniczenie dotyczyloby zalog latajacych z Heathrow. Czytalam, ze zalogi pokladowe BA zarabiaja najwiecej ze wszystkich innych firm w Wielkiej Brytanii, dwa razy tyle co pracownicy Virgina. Ponadto maja dostac podwyzki od 2% do 7% w przyszlym roku. Piloci i technicy zgodzili sie jakis czas temu na obnizki pensji i zwolnienia czesci pracownikow. Warto tez dodac, ze BA ma plan emerytalny tzw. final pension plan, ktory oznacza, ze pracownik po przejsciu na emeryture bedzie otrzymywal srodki rownowarte jego ostatniej pensji. Final pension plan zostal zamkniety jakis czas temu dla nowych pracownikow, ale wiekszosc starych pracownikow ciagle na nim skorzysta.

W takiej sytuacji trudno spodziewac sie sympatii ze strony opini publicznej. Strajk w czasie swiat, ktory dotknie milion pasazerow, to jak samobojstwo dla BA. Linia poniesie kolejne straty (mowi sie o 500mln funtow), a pasazerowie zraza sie do niej i przestana nia latac. Nikt raczej na tym nie skorzysta. W rezultacie zalogi pokladowe i tak zostana zredukowane lub zwolnione.

Niedlugo moze okazac sie, ze bilet kupiony na Easy Jet jest znacznie lepszy niz bilet w business class w BA. To prawda, ze cena przelotu na Cypr byla podobna w obu liniach, ale Easy Jet nie zwykl strajkowac, ani zapewniac innych tego typu atrakcji swoim pasazerom. Zapewne dlatego nie przyniosi takich strat ;)

Czekam, az BA oglosi, ktore loty beda odwolane. Jesli odwolaja moj to chwala im za to. Odzyskam pieniadze za przelot, zrezygnuje z rezerwacji hotelu i samochodu na Cyprze i spedze swieta w UK. A na Cypr polece sobie w innym terminie, taniej i z innym przewoznikiem. Moje ubezpieczenie turystyczne obejmuje rowniez strajk lini lotniczych, wiec nie musze sie martwic.
----------------
Coraz wiecej artykulow o British Airways w prasie. Znalazlam cos o ich systemie emerytalnym - artykul w Telegraph.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz