poniedziałek, 22 marca 2010

Knightshayes Court, Dunster Castle i Exmoor National Park.

Pogoda byla srednio sprzyjajaca w sobote, ale zebralismy sie na zwiedzanie. Pierwsze co zwiedzilismy to polne drogi ;) Najwyrazniej polne drogi szerokosci jednego samochodu i te normalne z dwoma pasami ruchu maja te same oznaczenia i kategorie i wedlug GPS'a sa rownowazne. Jak widac nie ma na tych drogach mijanek ;) Na szczescie ani razu nie spotkalam nikogo jadacego z przeciwka.

Z albumu Devon, March 2010

Gdy dojechalismy do Knightshayes Court juz nie padalo. Zwiedzielismy dom w srodku, ogrody, kawalek terenow lesno-spacerowych i ogrod warzywny. Z zewnatrz dom podobal mi sie, ale wystroj wnetrza znowu nie zgadzal sie z moim gustem. Moze nie byl wedlug mnie tak okropny jak Standen, ale na pewno nie chcialabym w czyms takim mieszkac.

Z albumu Devon, March 2010

Dom zostal wybudowany w 1874 roku, na podstawie wstepnego projektu Williama Burges, ktory zostal zwolniony ze wzgledu na brak porozumienia z wlascicielem co do wykonczenia i kosztow. Dom dokonczyl J.D.Crace, a ogrod zaprojektowal jeszcze ktos inny. Budynek zostal przekazany na rzecz National Trust w 1973 roku. Wiecej informacji o historii budynku i zdjecia na stronie National Trust.

Z Knightshayes Court wybralismy sie w strone Dunster. W tym celu musielismy przeciac National Exmoor Park. Droga calkiem przyjemna, ale niestety momentami padal deszcz. Krete drogi wsrod lasu, wzdluz doliny rzeki, drzewa przy drodze porosniete bluszczem lub mchem. W niektorych miejscach droga wygladala jak obraz z bajki. W Polsce nigdy nie widzialam takich krajobrazow lesnych. Oczywiscie tam gdzie bylo najladniej, nie dalo sie zatrzymac by zrobic zdjecie. A tam gdzie byly parkingi, bylo tak sobie.

Z albumu Devon, March 2010

Do Dunster dojechalismy w strugach intensywnego deszczu. Ja oczywiscie musialam wyskoczyc z samochodu, zeby zrobic zdjecie zamku z daleka ;) Zamek znajduje sie na wzgorzu i tylko w tym miejscu pojawily sie niskie chmury, a moze mgla.

Z albumu Devon, March 2010

Zamek zwiedzilismy w deszczu, chociaz pod koniec pogoda byla laskawsza i troche przestalo padac. Obeszlismy wioske Dunster i sklepy z pamiatkami. Miasteczko ma tak waskie ulice, ze na jednym odcinku ruch w przeciwnych kierunkach jest regulowany swiatlami, bo ulica ma szerokosc jednego samochodu.

Z powrotem pojechalismy trasa, ktora miala byc mniej kreta, niz ta przez park. Oczywiscie GPS znowu wyslal mnie na jakies boczne drogi, co doprowadzilo mnie do zniercierpliwienia. W jednym miejscu pojawily sie znaki, ze bedzie ograniczenie szerokosci do 2 metrow. Szybko pomyslalam, ze moj samochod z lusterkami ma 2.08m, ciekawe co to bedzie za zwezenie i czy zmieszcze sie. Okazalo sie, ze byl to kamienny most i mysle, ze mial z 2,5 metra szerokosci.

Gdy dojechalismy z powrotem do naszej chatki wakacyjnej swiecilo slonce. Postanowilam skorzystac z tego dobrodziejstwa i poszlam zobaczyc Grand Western Canal. Na mapce na stronie urzedu jest nawet zaznaczone miejsce, gdzie bylismy - Whipcott Wharf.

From Devon, March 2010

Budowe kanalu rozpoczeto pod koniec XVIII wieku, mial polaczyc Bristol Channel z English Channel. Pierwszy etap z Tiverton do Lowdwells ukoczono w 1814 roku. Kolejna czesc ukoczono w 1839 roku, ale zamknieto ja w 1867 roku. Transport wodny przegral z rozwojem kolei. Wiecej informacji na stronie Wikipedii.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz