Wybieram sie jutro na zlot samochodowy do Polski. Czekalam na te impreze od paru miesiecy. Wszystko zostalo zaplanowane juz jakis czas temu. Mam zamiar wyjechac nie pozniej niz o 6 rano, pociag/tunel do Francji mam o 8.20, odprawa zamyka sie o 7.50.
Z Calais mam 900km do Berlina, gdzie zatrzymuje sie w hotelu przy autostradzie. W czwartek rano jade prosto na miejsce zlotu do Zbaszynia. Mam nadzieje podelektowac sie troche jeziorem, zanim zacznie sie czesc oficjalna imprezy. Tym razem zatrzymuje sie w hotelu, wyglada na to, ze jestem burzujem, bo tylko ja zdecydowalam sie na taka opcje. Do wyboru byly jeszcze domki cztereoosobowe lub namiot. Zdjecia domkow i lazienek dla namiotowiczow nie zachecily mnie do tych opcji.
W planach zlotu jest wizyta w Parowozowni w Wolsztynie oraz na Torze Poznan na imprezie dla Youngtimer'ow. Zastanawiam sie czy powinnam w ogole wjezdzac na tor, w koncu roczny samochod to chyba nie jest Youngtimer ;) Moze trzeba zaparkowac na parkingu dla publicznosci i isc na piechote?
Zapowiada sie przyjemny weekend. Jedyna wada to powrot non-stop w niedziele. Planuje wyjechac o 5 rano, by zdazyc na moj pociag/tunel o 20.00. W poniedzialek trzeba wrocic do pracy zarabiac na zycie ;)
Europejskie autostrady, uwaga nadchodze :-) Wreszcie bede mogla skorzystac z mocy silnika i rozpedzic sie porzadnie.
"Wreszcie bede mogla skorzystac z mocy silnika i rozpedzic sie porzadnie"
OdpowiedzUsuńDobrze, że nie mieszkam na trasie wycieczki ;)
A taki maraton po europejskich drogach to sama przyjemność. No chyba, że klima wysiądzie.
Trzymam kciuki za powodzenie akcji
Nie mam zamiaru bic rekordow predkosci, ale jazda z predkoscia maksymalna 115km/h dobija. Trzeba od czasu do czasu przewietrzyc siebie i samochod na europejskich drogach.
OdpowiedzUsuń