Jutro okolo poludnia jade na urlop do Peak District. Byc moze bede pisala biezace relacje, bo zabieram komputer i kupilam juz modul usb z internetem mobilnym. Oczywiscie przyczyna zabierania komputera jest dosc prozaiczna. Chce kontrolowac sytuacje na gieldzie, bo zapowiadaja sie ciekawe wydarzenia. Zwykle robie to przez internet w telefonie, ale funkcjonalnosc takiego rozwiazania jest ograniczona.
Przy okazji zalatwiania urlopu na listopad odkrylam, ze w grudniu na urlop lece business class. Nawet tego nie zauwazylam jak kupowalam bilety. Do wyboru byl przelot Easy Jet i British Airways, a roznica w cenie byla bardzo mala. Wybor byl oczywisty, w koncu British Airways ma wiecej miejsca w samolocie i jeszcze mnie nakarmi w czasie lotu. A tu okazuje sie, ze nie dosc, ze mnie nakarmia to nawet o mnie zadbaja jak trzeba. Nie wiem teraz czy to swiadczy o tym, ze British Airways jest tanie czy Easy Jet bardzo drogi.
W czasie lunchu musze wybrac sie do ksiegarni kupic mape turystyczna Peak District. Probowalam ja pozyczyc z biblioteki, ale ciagle jej nie ma. Na poprzednich wycieczkach uzywalam takich map i byly bardzo przydatne. Sa na nich zaznaczone glowne atrakcje turystyczne oraz trasy widokowe. Widac juz pierwsze oznaki jesieni, pogoda zapowiada sie dobrze, wiec mam nadzieje, ze urlop bedzie udany.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz