poniedziałek, 22 kwietnia 2013

Weekend w Szampanii w kwietniu 2013.

Weekend w Szampanii byl druga czescia wycieczki po polnocnej Francji, efektem ubocznym zwiedzania gotyckich katedr. Pierwotnie mialam wpasc na chwile do Reims zobaczyc katedre, ale po przeczytaniu przewodnika, doszlam do wniosku, ze warto spedzic wiecej czasu w Szampanii i odwiedzic producentow szampana.

Z okolic Londynu wyjechalam w sobote o 1.00 rano. Zlapalam pociag w tunelu o 3.22 i we Francji bylam o 5.00 rano. Do Reims dojechalam w 2,5h, placac okolo 33 euro za autostrade.

Nocleg mialam zarezerwowany w hotelu Campanile Reims Centre Cathédrale. W recenzjach hotelu wyczytalam, ze garaz pod hotelem jest waski i drogi i ze w weekend mozna zaparkowac za darmo na ulicy. Udalo mi sie  znalezc wolne miejsce na Rue Chabaud pod wiaduktami przy ulicy Rue Hincmar. Gdyby nie dalo znalezc sie miejsca na ulicy, jest tam rowniez duzy parking platny, maksymalnie 4 euro za dobe. Do katedry idzie sie stamtad 5 minut na piechote.

Dzieki wczesnemu  przybyciu do Reims, moglam na spokojnie zwiedzic katedre. Wreszcie symetryczna fasada, ktorej brakowalo mi w poprzednich katedrach, dwie takie same wieze. Na wieze mozna wejsc tylko z przewodnikiem, o konkretnych godzinach: 10.00, 11.00, 14.00, 15.00, 16.00. Bilety trzeba kupic w muzeum Palais du Tau, najlepiej przejsc sie tam rano, zeby zarezerwowac miejsce. W czasie lunchu nie bylo juz nic dostepnego na dany dzien. Przewodnik mowi tylko po francusku.
Katedra w Reims.

Po katedrze skusilismy sie z kolega na sniadanie w kawiarni, ktora wlasnie otwierali.

Madame croque.
Po sniadaniu poszlismy do siedziby producenta szampana Taittinger, gdzie o 10.30 mialo byc zwiedzanie z przewodnikiem mowiacym po angielsku. Taittinger nie wymaga wczesniejszej rezerwacji miejsca, ale warto dowiedziec sie, o ktorej maja zwiedzanie w innych jezykach niz francuski.Taittinger jak i Pommery sa 20-25 minut na piechote od centrum. Oba miejsca maja parkingi i mozna tam podjechac samochodem.

Piwnice, w ktorych przechowuje sie szampana w Reims sa zaadaptowanymi piwnicami i tunelami, wykopanymi przez Rzymian, w czasch gdy wydobywano skaly kredowe jako materialy do budowy budynkow. W piwnicach utrzymuje sie stala temperatura okolo 10-12C oraz duza wilgotnosc powietrza na poziomie 80-90%.

Lezakujace butelki z szampanem.

Dzieki temu, ze nasza grupa w Taittinger skladala sie tylko z 4 osob, moglismy zadac wiele pytan naszej przewodniczce i swobodnie poogladac rozne zaulki i korytarze. Metoda produkowania szampana opisana jest na stronie Wikipedii, wiec nie bede sie powtarzac. Napisze tylko, ze Taittinger ma 3mln butelek w piwnicach, ktore zwiedzalismy i 12mln butelek w piwnicach pod centrum Reims. Z tego co zrozumialam, w tych, ktore zwiedzalismy, butelki ciagle przekreca sie recznie. Natomiast wieksze piwnice sa bardziej zmechanizowane.

Sklep z pamiatkami Taittinger
Pamiatka z wizyty w Taittinger

Niedaleko siedziby Taittinger jest Bazylika Saint-Remi, piekny wczesno gotycki kosciol. Obok bazyliki jest rowniez muzeum. Wedlug mnie bazylika jest ladniejsza niz katedra w Reims. Oba koscioly ucierpialy w wyniku pierwszej wojny swiatowej i zostaly potem odrestaurowane.

Bazylika Saint-Remi.

Przed dalszym zwiedzaniem udalismy sie do hotelu zameldowac sie, zostawic bagaze i nieco odswiezyc. Nastepnie wybralismy sie na lunch na jedna z glownych ulic - deptakow.

Po lunchu kolejne piwnice do zwiedzania, tym razem Pommery. Kolejny spacer na drugi koniec miasta. Pommery zajmuje dosc spore tereny, wiele budynkow i ma duzy hol dla odwiedzajacych. Wedlug slow przewodniczki, wdowa Pommery chciala miec najpieknieszy majatek ziemski w okolicy i nie zalowala pieniedzy na budynki. Wizyte w Pommery nalezy zarezrwowac wczesniej, chociaz byc moze da sie kupic bilety od reki, nie jestem pewna. Przy platnosci za bilety mozna wybrac jakiego szampana chce sie sprobowac na koncu wycieczki. Do wyboru jest tradycyjny, rozowy albo dwa rozne. My skusilismy sie na rozowy, dla odmiany po tradycyjnym bialym w Taittinger.

Zejscie do piwnic Pommery.
Piwnice Pommery sa duzo bardziej okazale, niz te ktore zwiedzilismy wczesniej. Ogromne pomieszczenia - komnaty, w ktorych dodano rozne dekoracje na scianach, plaskorzezby i obrazy. Sa nawet efekty swietlne w niektorych korytarzach.

Jeden z korytarzy w Pommery.
Tym razem grupa zwiedzajacych byla duza i bylo trudniej zrozumiec przewodniczke, ktora zaciagala z francuskim akcentem. Ja skupilam sie na robieniu zdjec i troche odlaczalam sie od grupy.

Rozowy szampan, to szampan z dodatkiem czerwonego wina. Sczerze mowiac, to nie odczulismy jakiejs wiekszej roznicy w smaku, ale w koncu jestesmy tylko amatorami. Pommery nie wydaje sie byc popularny w Wielkiej Brytani, nie widzialam go na polkach sklepowych. Ja znam tego szampana z British Airways, gdzie jest serwowany w klasie biznesowej. Opijalam sie nim pare razy w tym roku :-)

Szampan Pommery.

Sklep z pamiatkami Pommery byl calkiem dobrze wyposazony w mniejsze i wieksze gadzety, rozne szampany, itp.

Ostatnia atrakcja soboty, byly nocne zdjecia katedry. Budynek jest oswietlony do polnocy.

Katedra w Reims.

Niedziele zaczelam od odwiedzin w muzeum Palais du Tau. W muzeum jest duzo sciennych dywanow, oryginalne rzezby z katedry, ktore zostaly zastapione replikami, gotyckie podziemia. Uwazam, ze warto zwiedzic to muzeum, mi zajelo to okolo 40 minut.

Hall w Palais du Tau.

Nadszedl czas pozegnac Reims i pojechac do Eperney, miasta w sercu Szampani i tuz obok wzgorz pokrytych winnicami. W Eperney jest ulica Avenue de Champagne, wzdluz ktorej sa siedziby producentow szampana. Jedna z firm jest Moet & Chandon.  Firma jest obecna na rynku szampana od 1743r. i chlubi sie tym, ze dostarczala szampana na dwory krolewskie, Napoleonowi oraz arystokracji. Mozna zwiedzac ich piwnice, bilety byly dostepne prawie od reki, musielismy czekac okolo godziny na wejscie. Maja wycieczki z przewodnikiem w wielu jezykach (nawet chinskim) i sa one co 10-15 minut. Tuz przed zwiedzaniem zjedlismy lunch przy Place de la Repulique i przespacerowalismy sie Aleja Szampana.

Avenue du Champagne.

Piwnice i tunele w Eperney sa wykopane specjalne do przechowywania szampana, nie ma tam naturalnych jaskin, ani tuneli z czasow Rzymian. Moet & Chandon ma 28km piwnic. Zauwazylam, ze duze butelki 3 i 6 litrowe nie byly owiniete w zabezpieczajaca folie, tak jak w piwnicach, ktore zwiedzilismy w sobote. Przewodniczka w Taittinger powiedziala nam, ze duze butelki owija sie folia, bo czasami eksploduja od cisnienia w srodku i folia zatrzymuje szklo, zeby nie uszkodzilo sasiednich butelek. Nie wiem jak radza sobie z tym w Moet & Chandon w takim razie.

Moet & Chandon jest producentem bardzo znanej marki szampana - Dom Perignon. Dom Perignon jest produkowany z winogron, ktore pochodza z terenow dawnego opactwa Hautvillers, ktore zostalo kupione przez M&C. Jest to tzw. vintage czyli z winogron z jednego rocznika i tylko z rocznikow, gdy zbiory byly wyjatkowo udane, a winogrona posiadaly okreslone cechy. Szampan typu vintage ma zawsze nieco inny smak. Zwykly szampan produkuje sie z mieszanki wina z 3 lub 4 rocznikow, by utrzymac ten sam smak, chociaz moim zdaniem z czasem bedzie sie on lekko zmienial.

Szampan Dom Perignon.

Sklep z pamiatkami w M&C byl rowniez imponujacy i wyszlam stamtad z kolejna butelka szampana. Wczesniej, przy okazji spaceru po Eperney bylismy w sklepie, ktory sprzedawal szampany od roznych malych producentow. Wybor byl bardzo duzy, z podzialem na rozne odmiany winogron. Szampan tradycyjnie sklada sie z 3 gron: Chardonnay, Pinot Noir i Pinot Meunier. Ja kupilam 3 rozne szampany z przewaga konkretnych gron, by zobaczyc roznice w smaku.  Szampan z samego Chardonnay nazywa sie "Blanc de blancs" (bialy z bialego), a z pozostalych dwoch gron "Blanc de noirs" (bialy z czarnego). 

Na zakonczenie naszej wizyty w Szampani, postanowilismy pojechac wzdluz trasy widokowej - Route du Champagne. Jest ona dosc dobrze oznakowana i wiedzie po wzgorzach przez winnice. Niestety z jakiejs przyczyny moja kamera samochodowa nie zarejestrowana tej czesci przejazdu, a szkoda, bo byly ladne widoki.

Route du Champagne.

Ostatni punkt wycieczki, to wizyta w miescie Laon. Dowiedzialam sie o nim z przewodnika, gdy czytalam o katedrach gotyckich. Moje biblia "Romanesque and Gothic France: Art and Architectur"opisuje te katedre szczegolowo. Katedra w Laon jest w stylu wczesnego gotyku i byla wzorcem dla katedr w Chartres i kilku innych.

Katedra w Laon.

Stare miasto miesci sie na wzgorzu, wiec dojscie na gore bez samochodu, moze byc dosc meczace. W sezonie mozna skorzystac z kolejki wjezdzajacej na wzgorze - Poma 2000. Z gory mozna podziwiac widoki na cala okolice. 

Laon.
Z Laon udalismy sie do terminalu Eurotunelu, a do domu dojechalam o 23.30.

Przejechane: 890km.
Koszty: Eurotunnel 107 funtow, hotel 69 funtow, paliwo 70 funtow, autostrady ok. 50 euro.
Wejscia do atrakcji: Taittinger 16 euro, Pommery  17 euro, Moet & Chandon 16.5 euro, Palais du Tau 7,5 euro.

3 komentarze:

  1. Weekend w Szampanii - moje marzenie! Razem z partnerem interesujemy się Enologią (trochę ze względu na jego zawód).

    OdpowiedzUsuń
  2. Jedziemy z mężem i córką we wrześniu do Reims, Amiens, Sedan. Dzięki za szczegółowy opis atrakcji w Reims /wydrukowałam/. Jak byś mogła jeszcze napisać, czy winnice można zwiedzać w niedzielę? - z góry dziękuję Urszula

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękne miejsca najbardziej podoba mi się Avenue du Champagne :)

    OdpowiedzUsuń