wtorek, 11 maja 2010

W maju i czerwcu omijamy Heathrow.

Zalogi pokladowe British Airways nie sa zrazone stratami firmy wynikajacymi z zawieszenia lotow z powodu pylow wulkanicznych i beda dalej probowac dobic firme. Pisalam o strajkach pracownikow BA juz kilkakrotnie na tym blogu: artykuly. Dotychczasowe strajki nie odniosly porzadanych efektow, na dodatek zaskutkowaly restrykcjami dla niektorych strajkujacych i zwolnionych zostalo 5 osob, a kolejnym groza akcje dyscyplinarne.

Tym razem jest mowa o 20 dniach strajku. 4 razy po 5 dni strajku. Daty:
-18-22 maja
-24-28 maja
-30 maja - 3 czerwca
-5-9 czerwca

Strajk dotyczy tylko Heathrow, bo to zalogi z Heathrow nie chca sie zgodzic na zmniejszenie ilosci osob w zespole, mimo ze zalogi z Gatwick lataja w mniejszych skladach od zeszlego roku.
British Airways bedzie starac sie zminimalizowac zaklocenia i liczbe odwolanych lotow. Maja do dyspozycji przeszkolonych ochotnikow - pracownikow BA oraz maja zamiar wypozyczyc samoloty z zalogami i przerzucic pasazerow na loty innych lini.

Mimo wszystko polecam unikac BA w maju i czerwcu i kupic bilety od razu na inne linie. Wspolpracownik meza mial spore problemy podczas ostatnich strajkow. BA nie moglo zagwarantowac, ze jego lot odbedzie sie, wiec wystapil o zwrot kosztow biletow, ale zaplacic znacznie wiecej za przelot innymi liniami i jeszcze musial brac dodatkowy urlop, bo loty byly na wczesniejsze terminy.

Najblizszy urlop "lotniczy" planuje dopiero w pazdzierniku/listopadzie. Mam nadzieje, ze do tego czasu BA przestanie strajkowac i nie bedzie nowych wybuchow wulkanu. Na jednej z planowanych tras zwykle latam BA, chociaz moge skusic sie na Quantas lub Cathay Pacific. Druga trasa to bedzie linia turystyczna, wiec przynajmniej nie powinni strajkowac ;-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz