sobota, 1 września 2007

Szkocja - dzien trzeci.

Dopadla mnie taka wena tworcza, ze zdobylam sie na zrobienie kolejnej galeri, tym razem dzien trzeci - Ben Nevis, Glenfinnan, Inverlochy, Invermoriston.

Teraz male wyjasnienie. Docelowo mielismy jechac do miejscowosci Mallaig, ktora miesci sie na koncu jednego z malych polwyspow. Jednak po drodze natknelismy sie na kolejke gondolowa na Ben Nevis 1344m npm, najwyzsza gore w UK. Kolejka linowa nie dochodzi na sama gore, a jedynie do polowy wysokosci gory. Jest to jedyna tego typu kolejka linowa w UK. Dobrze, ze nie czytalam szkockich wiadomosci przed urlopem, bo wlasnie znalazlam informacje, ze rok temu byl wypadek na tej kolejce i jedna z gondol zeslizgnela sie po linie, uderzyla w druga i spadla na ziemie. A pamietam jak zartowalam przed wjazdem, ze jesli to jedyna taka kolejka w UK to czy jest British i czy gondole czasami spadaja. To taka aluzja, ze jak cos jest British to nie do konca dziala ;)

Po lunchu na Ben Nevis pojechalismy do Fort Williams, a nastepnie skrecilismy w strone Mallaig. Po 10 milach dojechalismy do Glenfinnan, gdzie mozna zobaczyc malowniczy wiadukt kolejowy. Fani Harrego Pottera powinni go doskonale kojarzyc, bo tedy wlasnie jechal Hoghwarts Express. Wiekszosc osob na punkcie widokowym wiedziala o tym i wlasciwie wszyscy o tym mowili. Wspominali tez cos o tym, ze nad jeziorem, ktore jest w Glenfinnan krecono inne sceny do filmow Harrego Pottera. Poczekalismy tam jakies pol godziny i udalo sie sfotografowac pociag z lokomotywa parowa na wiadukcie.


Po zobaczeniu pociagu i malowniczego wiaduktu odechcialo mi sie jechac dalej i wrocilismy do naszej bazy w Invermoriston, zatrzymujac sie jeszcze po drodze w kilku miejscach.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz