piątek, 23 marca 2007

Islandia - zdjecia.

Nadszedl czas mobilizacji i zrobily sie wreszcie galerie z Islandii. Dostepne sa pod nastepujacymi adresami:
Reykjavik
Polwysep Reykjanes
Golden Circle
Samochody
Widze, ze niektore zdjecia sa bardzo ciemne i wymagaja poprawek. Rozne dziwne kropki to krople na obiektywie na skutek przelotnych opadow sniegu (ale takich porzadnych). Kolory sa rozne, bo zdjecia pochodza z dwoch roznych aparatow i kilku obiektywow. Poza jednym zachodem slonca wszystkie zostaly zrobione w ciagu dnia, czesto rano. Takze, nie ma sie co sugerowac czarnymi chmurami i myslec, ze to wieczor, tam po prostu tak jest.

Teraz troche wyjasnien. Islandia liczy sobie ok 290tys mieszkancow, a jest prawie wielkosci Irlandii. Wiekszosc ludzi mieszka w miastach i dookola morza, srodkowa czesc niedostepna zima jest w wiekszosci niezamieszkana. Przez gorna czesc Islandii przechodzi granica kola podbiegunowego. Zima dnie sa bardzo krotkie, latem maja miejsce biale noce.

Zima jest raczej solidna, wiec zycie nie jest zbyt lekkie na Islandii, ale przynajmniej maja porzadne domy. Wlasciwie to do 100 lat wstecz byl to taki troche zacofany kraj, ludzie ciagle zyli w swoich domkach z dachami z trawy i nie bylo tam raczej przemyslu. Dopiero XX wiek przyniosl modernizacje i nowe technologie. Zaczeto budowac domy z betonu i plyt. Na starych domach charaketerystyczne jest obicie z blachy w ramach uszczelnienia przed wiatrem i woda/sniegiem.

Jesli chodzi o architekture w Reykjaviku to nie rozni sie ona zbytnio od polskich miast. Niektore dzielnice moglyby byc czescia Zoliborza, ze swoimi domami jedno/wielo rodzinnymi. Bloki tez nie roznia sie od polskich, moze tylko wiekszymi oknami.
Co wazne jedzenie tez bylo calkiem dobre.

Podejrzewam, ze glownych dochod kraju pochodzi z przetworstwa i eksportu ryb, turystyki i produkcji welny.

Islandzki to nic innego jak wersja jezyka skandynawskiego sprzed 1000 lat, tzw. nors. Jezyk ten ulegl roznym przemianom w Skandynawii, natomiast na Islandii zachowal sie w swojej pierwotnej formie. Wyspiarze lubili duzo pisac. Najstarsze ksiegi to tzw. Ksiega Osadnikow oraz spisane prawa i sagi. W muzeum mozna obejrzec oryginaly tych wszystkich dziel.

Islandia ma tez najstarszy parlament na swiecie. Pierwsze zgromadzenie mialo miejsce w 930r, w Thingvallier. Na zdjeciach widac maszt flagowy i drewniane platofrmy. Jest to miejsce gdzie odbywaly sie pierwsze obrady. Zgromadzenie bylo zwolywane raz w roku, ustalano tam prawa oraz sadzono oskarzonych. Parlament zbieral sie w tym miejscu do polowy XVIII wieku, kiedy to trzesienie ziemi spowodowalo przesuniecie sie plyt tektonicznych i przeniesiono go w innej miejsce.

Islandia lezy na styku dwoch platform tektonicznych: europejskiej i amerykanskiej. Jest bardzo aktywna wulkanicznie, ma duzo gejzerow i czerpie energie z elektrowni termalnych. Wiekszosc basenow w Reykjaviku jest odkryta i ma bardzo ciepla wode, przy kazdym basenie sa tez jacuzzi z ciepla i goraca woda. Raz nieopatrznie weszlam do takiego o temperaturze 41 stopni. Cieszylam sie, ze jest na otwartym powietrzu i pada snieg, bo myslalam, ze ugotuje sie i bedzie ze mnie rosol ;-)

Jedna z atrakcji jest Blue Lagoon, zdjecie w relacji z urlopu. Niestety nie mamy zadnych zdjec ze srodka ze wzgledu na pogode.

Czy chcialabym tam wrocic? Nie wiem. Rozwazalismy opcje tzw. self-drive (wypozyczenie auta i objazd indywidualny) latem, ale nie jestem pewna czy chce mi sie tam leciec jeszcze raz, jezdzic po tych kiepsko oznakowanych drogach, byc moze bez nawierzchni w niektorych miejscach. Lato oferuje wiele atrakcji jak mnostwo ptactwa przylatujacego na wyspe, ogladanie wielorybow, byc moze wizyta w Blue Lagoon, ale oznacza tez mnostwo turystow.
Bardziej przemawia do mnie opcja self-drive w Norwegii, przynajmniej tego lata.

Jak wspominalam ceny na miejscu raczej wysokie. Wynajecie Yaris'a (czyli najmniejszego dostepnego auta) kosztowalo nas 42 funty za dzien, ale i tak o polowe taniej niz zorganizowana wycieczka dla dwoch osob. Niektore prezenty i gadzety nie takie drogie, chociaz te z welny islandzkiej tak. Caly wyjazd dla dwoch osob, z przelotem British Airways i hotelem 3 gwiazdkowym w centrum i wydatkami na miejscu zamknal sie w 909 funtach. Powiedzialabym, ze to bardzo dobry wynik jak na tak drogi kraj.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz