Na poludniu bylo slonecznie z zachmurzeniami, jednego dnia padala mzawka. Na polnocny praktycznie prawie caly czas szaro, dopiero w rejonach Porto Moniz widzialam jasniejsze niebo. Na srodku wyspy byla najgorsza pogoda, czesto padalo. W gornych rejonach, okolo 1300m npm, nisko zawieszone chmury, mala widocznosc. Temperatury na polnocy okolo 18 stopni, na poludniu do 22 stopni, w gorach 4-8 stopni. Chodzenie po wysokich gorach w centralnej czesci raczej odpada o tej porze roku.
Polnoc |
Poludnie |
Drogi.
Mimo budowy nowych drog i tuneli, drogi ciagle sa krete i czesto wjezdza sie pod gorke i zjezdza, wiec samochod z mocniejszym silnikiem moze sie przydac. Warto jednak dodac, ze poza autostradami drogi bywaja waskie i wiekszy samochod moze byc problemem. W wielu wsiach i miasteczkach auta parkuja wzdluz drogi i czasami trudno jest minac sie z tymi nadjezdzajacymi z przeciwka. To samo dotyczy mijania sie z ciezarowkami i autobusami w niektorych miejscach.
Na wielu podjazdach musialam jechac na drugim biegu, a w niektorych miejscach musialam redukowac do pierwszego biegu.
Jak pisalam juz wczesniej, samochod byl wypozyczony z Sixt, ale znalazlam go przez strone brokera Holiday Autos. Cena u nich 125 funtow, bezposrednio w Sixt okolo 180 funtow. Takze warto skorzystac z wyszukiwarki typu Travel Supermarket czy innej porownywarki wynajmu aut. Quidco oferowalo gorsze warunki (nawet z cashbackiem), niz Holiday Autos.
Poza sezonem nie ma problemu ze znalezieniem miejsc parkingowych i parkingow krytych. Te drugie maja to do siebie, ze sa czesto dosc ciasne i trudno manewrowac. Ceny do 1 euro za godzine.
Duzo punktow widokowych oznaczonych jako Miradour i znaczek lornetki lub nazwa i znaczek. Czesto trzeba dojechac do nich waskimi drogami ostro w dol lub ostro pod gorke, ale w wiekszosci wypadkow warto.
Transport publiczny.
Nie korzystalam z transportu publicznego. Widzialam duzo autobusow w Funchal. Natomiast w dalszych lokalizacjach moze sie zdarzyc, ze autobus jezdzi tylko 2-3 razy dziennie i rozklad jest ulozony pod mieszkancow.
Noclegi.
Wybor lokalizacji noclegu zalezy od tego, jak zamierza spedzac sie czas. Jesli ktos lubi miasto, to moze byc Funchal. Jesli ktos chce mniejsze miasteczko, to polecam cos na poludniu, w srodkowej czesci wyspy, np w rejonach Ribeira Brava.
W Funchal jest zatrzesienie hoteli. W innych miasteczkach tez ich nie brakuje. Poza tym jest sporo mieszkan wakacyjnych. Ja swoje znalazlam na stronie Holiday Rentals. Nie musialam placic zadnego depozytu, tylko gotowka po przyjezdzie.
Jedzenie.
Warto sprobowac typowych potraw lokalnych. W restauracjach turystycznych tuz nad morzem, ceny sa wysokie. Wystarczy przejsc kilkadziesiat - kilkaset metrow dalej i ceny spadaja. W wielu snack barach jest serwowane jedzenie, ceny od 7-9 euro za glowne danie. Najlepiej zwrocic uwage, gdzie przy stole jest duzo ludzi lub siedza miejscowi.
Typowe lokalne dania, ktore probowalismy to: steki z tunczyka, smazony tunczyk, espetada - czyli mieso z rusztu (grila), picado - kawalki wolowiny smazone w czosnku i serwowane z frytkami dookola. Probowalam tez ryby w sosie smietanowym z grzybami. Na zdjeciu ponizej steki z tunczyka, takie male kostki na gorze talerza, to przysmazony chleb, specjalnosc w Machico.
Ze slodyczy warto sprobowac ciasta przypominajacego piernik (ciasto z cukru z trzciny cukrowej, z dodatkiem miodu oraz cynamonu) oraz biszkoptow korzennych. Te drugie bardzo przypadly mi do gustu.
Inne.
W wiekszosci miasteczek sa dobrze utrzymane publiczne toalety. W gorach, przy punktach widokowych lub poczatkach szlakow nie widzialam toalet.
Na wyspie jest duzo basenow odkrytych czesto nad samym morzem z woda morska lub slodka. Bywa, ze sa na odludziach, przy malych wsiach.
Z albumu Sao Jorge, Santana, Pico de Areeiro, Cabo Girao, Madeira, November 2011 |
Nie wszedzie sa akceptowane karty platnicze, wiec dobrze jest miec przy sobie zapas gotowki. W wiekszosci miejsc mozna dogadac sie po angielsku, a jak nie, to zlepkiem wielu jezykow i na migi. W atrakcjach turystycznych opisy sa po portugalsku i angielsku. Niemieckie wycieczki maja zwykle swoich przewodnikow. Najczesciej slyszane jezyki obce to wlasnie niemiecki, potem angielski.
W niektore dni do Funchal przyplywaja duze statki wycieczkowe i nastepuje wysyp turystow.
Praktycznie w kazdej wsi oraz na odludziach sa bary, snack bary i restauracje. Czesto sa to miejsca skupiajace lokalne zycie towarzyskie. W snack barach mozna tez kupic podstawowe produkty. We wsiach sa tez male sklepy typu mydlo i powidlo, w ktorych da sie zaopatrzyc w podstawowe produkty. Podczas 6 dniowego pobytu nie bylam ani razu w duzym supermarkecie. Obiady jadlam w barach i restauracjach, a sniadania i kolacje byly ze skladnikow zakupionych w naszym lokalnym sklepie.
W wielu miejscach jest publiczny dostep do internetu. W nazwie hot spota jest slowo free, ale internet wcale nie byl free. Nawet w naszej wsi byl slupek z informacja o publicznym hot spocie. Cena za tydzien dostepu 12,5 euro, wiec mysle ze nie tak zle. W wynajetym domku mielismy internet bezprzewodowy "plynacy" z domu wlasciciela.
Koszty:
-Przelot z Londynu do Funchal, EasyJet, 2 osoby, 319 funtow. Na tej trasie lata jeszcze TAP z Heathrow oraz Thomson Airways z Gatwick (2 raz w tygodniu).
-Nocleg 140 euro za tydzien
-Benzyna w listopadzie 2011 kosztowala 1.32 euro za etyline 95, diesel 1.39 euro.
-Wynajem samochodu typu mini kompakt z klimatyzacja za 6 dni - 125 funtow (cena razem z dodatkowym zniesieniem udzialu wlasnego).
-Parkingi do 1 euro za godzine
-Srednia cena obiadu dla dwoch osob z napojami 22-25 euro
-wstepy do atrakcji: 3, 7, 10 euro za osobe, zalezy od miejsca.
Zdjecia:
Ponta Delgada, Sao Vicente, Seixal, Porto Moniz
Gardens of Madeira
Sao Jorge, Santana, Pico de Areeiro, Cabo Girao
Funchal, Monte
Caves in Sao Vicente, Ribeira Brava, Ponta Do Sol, Rabacal, Encumeada
Relacje ze zwiedzania:
-Dzien 1 i 2: Ponta Delgada, Sao Vicente, Seixal, Porto Moniz.