środa, 15 grudnia 2010

Praga w listopadzie 2010r.

Tym razem jesienno - zimowy wypad do Pragi. Bylam już we wrzesniu (tylko 1 dzien), w maju (10 dni), w styczniu (3 dni) i teraz pozna jesienia 6 dni.

Parę osob straszylo mnie, ze będzie brzydka pogoda, będzie padalo itp. Ja zawsze wychodze z zalozenia, ze na pewno będzie dalo się zwiedzac, bo rzadko pada non-stop i nie da się nigdzie wyjsc.

Do Pragi polecialam Easy Jet, bo bilet kosztowal tylko 90 funtow w obie strony. Najtanszy lot rejsowy na tej trasie, to 150 funtow z przesiadka. Niestety Czech Airlines przestaly latac do Londynu. Przy rezerwacji biletow zastanawialam się dlaczego nie moge znalezc tych linii w zadnej wyszukiwarce. Okazalo się, ze miesiac wczesniej uznali ten kierunek za zbyt malo dochodowy (!).

Hotel tym razem skromny (w porownaniu do Hong Kongu), Pension Platan. Zarezerwowalam pokoj dwu osobowy, na miejscu okazalo się, ze dostalam apartament. Pensjonat składa się z kilku pokoi w jednym budynku oraz 3 apratamentow w sasiednim budynku. Cale szczescie, ze dali mi ten na 1 pietrze, a nie na 5 bez windy ;-)

"Apartament 11" skladal się z salonu, podwojnej sypialni, pojedynczej sypialni z prywatna lazienka i lazienki. Jak dla mnie w sam raz. Na początku zrobilam afere, ze nie ma internetu, bo czytalam na ich stronie, ze jest bezprzewodowy internet, a tu same zabezpieczone sieci. Drugiego dnia rano poszlam wlaczyc TV w salonie i znalazlam kabel sieciowy ;-)

Wziawszy pod uwage, ze za cene pokoju dostalam osobne mieszkanie, to mialam wyjatkowy dobry stosunek jakosci do ceny.

Lokalizacja pensjonatu okolo 15 minut od Starowki. Poprzednio zatrzymywalam się w hotelu Atlantic, który był tak z 800 metrow blizej do Starowki (jeden przystanek tramwajowy od Pension Platan). Ze względu na uklad linii tramwajowych i tak większość czasu chodzilam na piechote.

Z albumu Praha, Stare Miasto, Nowe Miasto, Josefov.


Od poprzedniego pobytu w 2007r troche się zmienilo. Przede wszystkim skonczyla się budowa na Republiki Namiesti i dowiedzialam sie wreszcie co z tego wyszlo - centrum handlowe Palladium. Wybralam sie tam pierwszego poranka, gdy wyskoczylam zaplacic za nocleg. Centrum handlowe wydawalo sie gigantyczne, wiec obejrzalam tylko "przod" od glownego wejscia i na tym sie skonczylo. Pod placem Republiki jest sklep spozywczy Aldi, do ktorego jest dostep przez Palladium jak rowniez przez sasiednie centrum handlowe Kotvica. To na wypadek, gdyby ktos chcial zrobic drobne zakupy w tej okolicy.

Zwiedzanie zostalo opisane w artykule: "Praga w listopadzie - zwiedzanie cz.1.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz