W ciagu ostatniego tygodnia prawie pojechalam we wszystkie 3 wspomniane miejsca, ale cos czuje, ze nic z tego nie wyjdzie.
Najpierw zaczelam przygladac sie Wyspom Kanaryjskim, bo sa najtansze o tej porze roku z Wielkiej Brytanii. Obejrzalam wyjazdy z biur podrozy na grudzien, ale nie przepadam za hotelami i duzymi skupiskami ludzi.
Wyszukalam kilka apartamentow i wyliczylam, ze bylabym w stanie zamknac sie w £500 za 2 tygodnie:
-przelot z Gatwick (se Stansted tanszy) - £130,
-wynajem apartamentu - 2 * £80
-wynajem samochodu - $160 plus benzyna
Uwazam, ze to niezly deal. Nie udalo mi sie tylko ustalic czy w wybranej lokalizacji bedzie dostepny internet z sieci komorkowej. A niestety bez tego ani rusz, bo musze kontrolowac sytuacje na gieldzie.
Jak juz obadalam to wszystko co powyzej, to sprawdzilam jeszcze z ciekawosci Madeire. Piekne zdjecia bardzo mnie zainspirowaly. Przelot na Madeire jest tanszy w grudniu niz na Wyspy Kanaryjskie, ale trudniej znalezc tanie apartamenty, a wynajem samochodu jest drozszy, bo az 260 funtow za 2 tygodnie. Wszystko bylo pieknie, do czasu gdy nie sprawdzilam pogody w grudniu w tamtych rejonach. 13 deszczowych dni, na 31? Hm.. to jak bylm pojechala na 14 to moglabym spedzic je w domku zamiast na zewnatrz, chodzic po szlakach.
W takim razie Madeire trzeba przelozyc na inne pory roku.
Jak juz pojezdzilam palcem po mapie na zachod od UK, to padl pomysl wyjazdu do Pragi, bo ktos z moich znajomych planuje to od jakiegos czasu. Z Praga sprawa prosta, Easy Jet tylko £65 funtow w obie strony, hoteli do wyboru do koloru i mozna naprawde tanio spedzic czas w tym pieknym miescie. Nie mniej jednak znajoma dala znac, ze na razie zawiesza plan wyjazdu i tak skonczyly sie moje hipotetyczne podroze w grudniu.
W tej chwili nie wiem czy bede gdzies jechala. W razie czego mam juz wszystko sprawdzone i moze bedzie jakies last minute na Kanary, jakbym jednak zdecydowala sie na wypad.
Wychodzi na to, ze najbardziej lubie planowac podroze, nawet jesli nie dochodza do skutku.
czwartek, 30 września 2010
wtorek, 21 września 2010
Koleja przez Wielka Brytanie?
Przeczytalam dzisiaj w "Railway Magazine", o Brytyjczyku, ktory postanowil przejechac sie pociagami na wszystkich trasach w kraju. Pan byl wiekowy, urodzony w 1916r. Niestety nie udalo mu sie zrealizowac pomyslu do konca z powodu licznych zamkniec malo dochodowych tras w latach 60. - Beeching Axe.
Efektem jego podrozy jest atlas stacji kolejowych Wielkiej Brytanii wydany w 2004r - "The Railways of Great Britain: A Historical Atlas". Autor zostal najstarsza osoba, ktora uzyskala tytul PhD czyli doktora w Cambridge. Jak widac mozna doktoryzowac sie ze wszystkiego i w kazdym wieku.
Artykul z Daily Mail o Michael Cobb i doktoracie uzyskanym w wieku 91 lat.
Artykul na stronie University of Cambridge.
Sam atlas kosztuje podobno £150 i jest lektura dla milosnikow kolei i kartografii.
Efektem jego podrozy jest atlas stacji kolejowych Wielkiej Brytanii wydany w 2004r - "The Railways of Great Britain: A Historical Atlas". Autor zostal najstarsza osoba, ktora uzyskala tytul PhD czyli doktora w Cambridge. Jak widac mozna doktoryzowac sie ze wszystkiego i w kazdym wieku.
Artykul z Daily Mail o Michael Cobb i doktoracie uzyskanym w wieku 91 lat.
Artykul na stronie University of Cambridge.
Sam atlas kosztuje podobno £150 i jest lektura dla milosnikow kolei i kartografii.
wtorek, 14 września 2010
Kiedy kupowac bilety na dalekie loty?
Jak pisalam wczesniej, kupilam juz bilety na samolot do HK. Pare dni pozniej sprawdzilam i okazalo sie, ze znowu stanialy, o kolejne 70 funtow. Nie powiem, zebym byla zbyt szczesliwa z tego powodu, ale nie mam na to wplywu. Nie moge oddac biletow i kupic tanszych.
Dzisiaj znowu sprawdzilam bilety na tej samej stronie i niespodzianka. British Airways najwyrazniej chce przebic cenowo Air New Zealand. Nagle maja najtansze bilety w tej samej cenie jak w promocji w ANZ. A jeszcze wczoraj ceny w BA byly znacznie wyzsze.
Co prawda godziny odlotow BA w tej cenie nie satysfakcjonuja mnie, musialby to byc lot BA w jedna strone i powrot Quantasem, zeby uzyskac kombinacje godzin, jaka mi odpowiada. Takie bilety sa na szczescie duzo drozsze i nie musze irytowac sie z tego powodu.
Poobserwuje ceny przez kolejne tygodnie, by ustalic na ile czasu przed wyjazdem najlepiej kupowac.
W 2006r i 2008r rezerwowalam bilety miesiac przed wyjazdem i caly wyjazd byl o wiele tanszy niz w tym roku.
Dzisiaj znowu sprawdzilam bilety na tej samej stronie i niespodzianka. British Airways najwyrazniej chce przebic cenowo Air New Zealand. Nagle maja najtansze bilety w tej samej cenie jak w promocji w ANZ. A jeszcze wczoraj ceny w BA byly znacznie wyzsze.
Co prawda godziny odlotow BA w tej cenie nie satysfakcjonuja mnie, musialby to byc lot BA w jedna strone i powrot Quantasem, zeby uzyskac kombinacje godzin, jaka mi odpowiada. Takie bilety sa na szczescie duzo drozsze i nie musze irytowac sie z tego powodu.
Poobserwuje ceny przez kolejne tygodnie, by ustalic na ile czasu przed wyjazdem najlepiej kupowac.
W 2006r i 2008r rezerwowalam bilety miesiac przed wyjazdem i caly wyjazd byl o wiele tanszy niz w tym roku.
piątek, 10 września 2010
Przygotowania do listopadowego urlopu.
Od ostatnich kilku lat jezdzimy w listopadzie na urlop do "cieplych krajow". Jest to bardzo dobry okres na odwiedzenie niektorych miejsc. W tym roku wybor byl miedzy Egiptem - Marsa Alam, a Hong Kongiem.
Od polowy sierpnia sprawdzalam ceny biletow lotniczych do obu miejsc. W przypadku Marsa Alam, wyloty sa tylko w srode, jedna czarterowa linia. Chcialam pojechac do hotelu Lahami Bay, co wiazalo sie z 2h podroza z lotniska na poludnie. Cena zalezala od zmieniajacych sie cen biletow na samolot.
W przypadku Hong Kongu cena zalezala od przelotu i hotelu. Wybor lini lotniczych spory, hoteli w sumie tez. I tak co tydzien regularnie sprawdzalam koszty potencjalnych wakacji w obu miejscach.
Jednak im czesciej ogladalam hotele w Hong Kongu, tym bardziej nakrecalam sie na urlop tam. Tak samo zreszta moj maz. Ostatni raz w HK bylismy w lutym 2008r, na obchodach Nowego Roku Chinskiego, wczesniej w listopadzie 2006r.
W koncu postanowilismy, ze w tym roku jednak HK. Bylismy dwa razy z rzedu w Egipcie o tej porze roku, wiec czas zrobic przerwe.
Ze wzgledu na lokalizacje ulubionej chinskiej knajpy i budki z goframi i sokami, chcielismy hotel w Kowloon, na Nathan Road. Hoteli w Hong Kongu jest mnostwo, ale jak dodac nasze kryteria, standard, cene i lokalizacje to wybor jest znacznie mniejszy.
Zobacz 315 Nathan Rd - Soki i gofry na wiekszej mapie
Czailam sie ponad miesiac na Eaton Hong Kong, ale jak juz zdecydowalismy sie na wyjazd, to nie bylo pokoi (znaczy byly, ale bardzo drogie), ktore chcialam zarezerwowac. W tym roku chcialam zaszalec i wziac pokoj z wyzszej polki z oknami na cala sciane i widokiem na miasto. Dalam ciala, bo moglam zarezerwowac pokoj od razu i potem po prostu anulowac rezerwacje bez dodatkowych kosztow.
Obadalam pare innych hoteli w tym rejonie i w koncu wybralam Novotel Nathan Road. Jest on w tym samym kwadracie budynkow co Eaton, tyle ze przy bocznej ulicy. Niestety pokoje z wyzszej polki nie sa juz takie okazale i rewelacyjne, ale jakos przezyjemy ;)
Bede jeszcze sprawdzac strone Eaton na wypadek jakby wrocily pokoje po nizszych cenach. Mam rezerwacje w Novotelu, ktora mozna odwolac do 1 dnia przed przyjazdem.
Kupno biletow lotniczych to kolejne pare dni sprawdzania cen. Najwyzsze ceny byly w sobote, ale potem wieczorem spadly, w niedziele znowu nizej, to samo w poniedzialek. W koncu zatrzymaly sie. Probowalam rozgryzc co jest tego przyczyna, bo na pewno nie kursy walut. W koncu doszlam do wniosku, ze to chyba trzesienie ziemi w Nowej Zelandii. Akurat chcielismy leciec Air New Zealand, a HK to miejsce przesiadek do NZ. Byc moze ktos zrezygnowal, a moze po prostu linia lotnicza dorzucila pakiet tanszych biletow. Zapewne nigdy nie dowiem sie tego, chociaz bardzo mnie to intryguje.
Ceny sprawdzalam na stronach Momondo, Expedii, Last Minute, AirMiles i oczywiscie samej lini lotniczej. Najtaniej wyszlo na Airmiles.
Wylot 12 listopada o 21.00, powrot 20 listopada o 8.15 rano. Lecielismy w podobnych godzinach w 2008r. Tylko wtedy do HK British Airways, a z powrotem Quantas. Wylot na noc jest o tyle dobry, ze mozna isc spac i obudzic sie na miejscu nastepnego dnia po poludniu. Z kolei powrot o poranku oznacza przylot do UK ok 13.30 i jest jeszcze caly dzien przed nami, a potem mozna isc spac normalnie.
W 2006r wracalismy lotem nocnym z HK, wylot od 23.45 i bylismy na miejscu ok 4 rano. Efekt byl taki, ze bylismy w domu ok 5 rano, nie wiadomo bylo, czy klasc sie spac czy byc twardzielem i czekac na wieczor.
Po zaklepaniu kluczowych elementow wyjazdu, moge zajac sie planowaniem zwiedzania. Chcielibysmy zobaczyc to co pominelismy wczesniej. Glownie lokalne parki narodowe, most miedzy wyspami itp. Na pewno ponownie wjedziemy na Peak, odwiedzimy centrum konferencyjne, pokrecimy sie po Kowloon Park, po parku w rejonach Bank od China (nie pamietam nazwy) itp. Obowiazkowo trzeba obejrzec tez pokaz swiatel i dzwieku z Kowloon, ja to nazywam "tanczace budynki" Nie wspomne o tym, ze codziennie bedziemy odwiedzac pana Chinczyka i pana od gofrow.
Nie moge doczekac sie wyjazdu.
Od polowy sierpnia sprawdzalam ceny biletow lotniczych do obu miejsc. W przypadku Marsa Alam, wyloty sa tylko w srode, jedna czarterowa linia. Chcialam pojechac do hotelu Lahami Bay, co wiazalo sie z 2h podroza z lotniska na poludnie. Cena zalezala od zmieniajacych sie cen biletow na samolot.
W przypadku Hong Kongu cena zalezala od przelotu i hotelu. Wybor lini lotniczych spory, hoteli w sumie tez. I tak co tydzien regularnie sprawdzalam koszty potencjalnych wakacji w obu miejscach.
Jednak im czesciej ogladalam hotele w Hong Kongu, tym bardziej nakrecalam sie na urlop tam. Tak samo zreszta moj maz. Ostatni raz w HK bylismy w lutym 2008r, na obchodach Nowego Roku Chinskiego, wczesniej w listopadzie 2006r.
W koncu postanowilismy, ze w tym roku jednak HK. Bylismy dwa razy z rzedu w Egipcie o tej porze roku, wiec czas zrobic przerwe.
Ze wzgledu na lokalizacje ulubionej chinskiej knajpy i budki z goframi i sokami, chcielismy hotel w Kowloon, na Nathan Road. Hoteli w Hong Kongu jest mnostwo, ale jak dodac nasze kryteria, standard, cene i lokalizacje to wybor jest znacznie mniejszy.
Zobacz 315 Nathan Rd - Soki i gofry na wiekszej mapie
Czailam sie ponad miesiac na Eaton Hong Kong, ale jak juz zdecydowalismy sie na wyjazd, to nie bylo pokoi (znaczy byly, ale bardzo drogie), ktore chcialam zarezerwowac. W tym roku chcialam zaszalec i wziac pokoj z wyzszej polki z oknami na cala sciane i widokiem na miasto. Dalam ciala, bo moglam zarezerwowac pokoj od razu i potem po prostu anulowac rezerwacje bez dodatkowych kosztow.
Obadalam pare innych hoteli w tym rejonie i w koncu wybralam Novotel Nathan Road. Jest on w tym samym kwadracie budynkow co Eaton, tyle ze przy bocznej ulicy. Niestety pokoje z wyzszej polki nie sa juz takie okazale i rewelacyjne, ale jakos przezyjemy ;)
Bede jeszcze sprawdzac strone Eaton na wypadek jakby wrocily pokoje po nizszych cenach. Mam rezerwacje w Novotelu, ktora mozna odwolac do 1 dnia przed przyjazdem.
Kupno biletow lotniczych to kolejne pare dni sprawdzania cen. Najwyzsze ceny byly w sobote, ale potem wieczorem spadly, w niedziele znowu nizej, to samo w poniedzialek. W koncu zatrzymaly sie. Probowalam rozgryzc co jest tego przyczyna, bo na pewno nie kursy walut. W koncu doszlam do wniosku, ze to chyba trzesienie ziemi w Nowej Zelandii. Akurat chcielismy leciec Air New Zealand, a HK to miejsce przesiadek do NZ. Byc moze ktos zrezygnowal, a moze po prostu linia lotnicza dorzucila pakiet tanszych biletow. Zapewne nigdy nie dowiem sie tego, chociaz bardzo mnie to intryguje.
Ceny sprawdzalam na stronach Momondo, Expedii, Last Minute, AirMiles i oczywiscie samej lini lotniczej. Najtaniej wyszlo na Airmiles.
Wylot 12 listopada o 21.00, powrot 20 listopada o 8.15 rano. Lecielismy w podobnych godzinach w 2008r. Tylko wtedy do HK British Airways, a z powrotem Quantas. Wylot na noc jest o tyle dobry, ze mozna isc spac i obudzic sie na miejscu nastepnego dnia po poludniu. Z kolei powrot o poranku oznacza przylot do UK ok 13.30 i jest jeszcze caly dzien przed nami, a potem mozna isc spac normalnie.
W 2006r wracalismy lotem nocnym z HK, wylot od 23.45 i bylismy na miejscu ok 4 rano. Efekt byl taki, ze bylismy w domu ok 5 rano, nie wiadomo bylo, czy klasc sie spac czy byc twardzielem i czekac na wieczor.
Po zaklepaniu kluczowych elementow wyjazdu, moge zajac sie planowaniem zwiedzania. Chcielibysmy zobaczyc to co pominelismy wczesniej. Glownie lokalne parki narodowe, most miedzy wyspami itp. Na pewno ponownie wjedziemy na Peak, odwiedzimy centrum konferencyjne, pokrecimy sie po Kowloon Park, po parku w rejonach Bank od China (nie pamietam nazwy) itp. Obowiazkowo trzeba obejrzec tez pokaz swiatel i dzwieku z Kowloon, ja to nazywam "tanczace budynki" Nie wspomne o tym, ze codziennie bedziemy odwiedzac pana Chinczyka i pana od gofrow.
Nie moge doczekac sie wyjazdu.
Autor:
Podrozniczka
o
17:01
0
komentarze
Wyślij pocztą e-mailWrzuć na blogaUdostępnij w XUdostępnij w usłudze FacebookUdostępnij w serwisie Pinterest
Etykiety:
Hong Kong
czwartek, 2 września 2010
Trasa zwiedzania Northumberland.
Witam po przerwie. Niestety internet na urlopie kiepsko dzialal i nie chcialo mi sie zmagac z nim kazdego dnia, zeby cos napisac.
Jak wspominalam wczesniej, ponownie skorzystalam z uslug Caravan Park, tym razem Cresswell Towers, prawie nad morzem. Podawalam lokalizacje w poprzednim poscie. Przyczepa byla czysta i wszystko w niej dzialalo. Niestety byla troche ciasna. Wydaje mi sie, ze to dlatego, ze byla szerokosci 10 stop, a poprzednie, w ktorych mieszkalam musialy miec 12 stop. Osrodek to typowa sypialnia, duzo przyczep na centralnym placu. Poza placem, dookola prywatne przyczepy. Za to morze bylo jakies 5 minut spacerem. Duza i dluga piaskowa plaza, idealna na wieczorne spacery.
Trasa zwiedzania wygladala nastepujaco:
1 dzien - Wal Hadriana, rzymskie forty: Chesters, Housesteads, Birdoswald. Zdjecia.
2 dzien - Zamek i ogrody w Alnwick - opis na blogu w poscie z 25 maja 2009r. W tym roku nie mozna bylo skorzystac z voucherow Tesco wymienianych na bilety. Doszly tez nowe atrakcje w zamku. Zdjecia z zeszlego roku.
3 dzien - Zamek w Bamburghu i Holy Island - opis Bamburgh na blogu w poscie z 25 maja 2009r. Dzieki innemu rozkladowi przyplywow i odplywow moglam zwiedziec dwie atrakcje jednego dnia. Tym razem odplyw na Holy Island byl od 11.40 do 19.25, wiec bylo sporo czasu by wjechac na wyspe i opuscic ja przed przyplywem. Poza tym zahaczylam jescze o Warkworth Castle i Amble. Zdjecia z Holy Island z zeszlego i tego roku. Zdjecia z Bamburgh i Amble. Zdjecia z Warkworth.
4 dzien - Craigside, posiadlosc zarzadzana przez National Trust. Zdjecia.
5 dzien - Zamek Edlingham i Northumberland National Park - przejazd Forest Drive przez srodek parku. Forest Drive to jedna z najwyzej polozonych drog w Anglii, na wysokosci 450m. Ma tylko 12km i nie jest wyasfaltowana, ma za to twarde podloze, wiec mozna spokojnie przejechac ja normalnym samochodem, nawet sportowym ;) Zdjecia.
6 dzien - Belsay Hall & Castle oraz Wallington House & Gardens. Posiadlosci English Heritage i National Trust. Ta druga podobala mi sie bardziej, bo byla w pelni urzadzona. Belsey mialo puste budynki. Zdjecia.
7 dzien - Durham w drodze powrotej. Mozna powiedziec, ze poszczescilo mi sie, poniewaz byl dzien otwarty w ratuszu. Poznalam pania burmistrz (mayor), dowiedzialam sie tez o historii miasta, urzedu itp. Polecam zaparkowanie na Park & Ride i przejazd autobusem do miasta. Parking jest darmowy, a bilet dzienny na autobus tylko 1.6 funta. Dojazd do centrum ok 10 minut. Zdjecia w terminie pozniejszym, bo nie zrobilam jeszcze galerii.
W zeszlym roku zwiedzalam jeszcze Farne Islands, ale to miejsce dla milosnikow ptakow. Koszt wycieczki na wyspy to ok 50 funtow od osoby, za calodniowe zwiedzanie dwoch wysp.
Porownujac swoj urlop w maju 2009 i sierpniu 2010 moge powiedziec jedno: warto podrozowac poza sezonem. To co zobaczylam na Holy Island przerazilo mnie. Tlumy ludzi wszedzie. Poprzednio moglam spokojnie pospacerowac, podelektowac sie zamkiem i ruinami klasztoru. Pogoda byla podobna, bo tez troche padalo, nie bylo zbyt cieplo itp. Na parkingu Alnwick Castle, ledwie 20 minut po otwarciu zamku, bylo trudno zaparkowac.
Jak wspominalam wczesniej, ponownie skorzystalam z uslug Caravan Park, tym razem Cresswell Towers, prawie nad morzem. Podawalam lokalizacje w poprzednim poscie. Przyczepa byla czysta i wszystko w niej dzialalo. Niestety byla troche ciasna. Wydaje mi sie, ze to dlatego, ze byla szerokosci 10 stop, a poprzednie, w ktorych mieszkalam musialy miec 12 stop. Osrodek to typowa sypialnia, duzo przyczep na centralnym placu. Poza placem, dookola prywatne przyczepy. Za to morze bylo jakies 5 minut spacerem. Duza i dluga piaskowa plaza, idealna na wieczorne spacery.
Trasa zwiedzania wygladala nastepujaco:
1 dzien - Wal Hadriana, rzymskie forty: Chesters, Housesteads, Birdoswald. Zdjecia.
2 dzien - Zamek i ogrody w Alnwick - opis na blogu w poscie z 25 maja 2009r. W tym roku nie mozna bylo skorzystac z voucherow Tesco wymienianych na bilety. Doszly tez nowe atrakcje w zamku. Zdjecia z zeszlego roku.
3 dzien - Zamek w Bamburghu i Holy Island - opis Bamburgh na blogu w poscie z 25 maja 2009r. Dzieki innemu rozkladowi przyplywow i odplywow moglam zwiedziec dwie atrakcje jednego dnia. Tym razem odplyw na Holy Island byl od 11.40 do 19.25, wiec bylo sporo czasu by wjechac na wyspe i opuscic ja przed przyplywem. Poza tym zahaczylam jescze o Warkworth Castle i Amble. Zdjecia z Holy Island z zeszlego i tego roku. Zdjecia z Bamburgh i Amble. Zdjecia z Warkworth.
4 dzien - Craigside, posiadlosc zarzadzana przez National Trust. Zdjecia.
5 dzien - Zamek Edlingham i Northumberland National Park - przejazd Forest Drive przez srodek parku. Forest Drive to jedna z najwyzej polozonych drog w Anglii, na wysokosci 450m. Ma tylko 12km i nie jest wyasfaltowana, ma za to twarde podloze, wiec mozna spokojnie przejechac ja normalnym samochodem, nawet sportowym ;) Zdjecia.
6 dzien - Belsay Hall & Castle oraz Wallington House & Gardens. Posiadlosci English Heritage i National Trust. Ta druga podobala mi sie bardziej, bo byla w pelni urzadzona. Belsey mialo puste budynki. Zdjecia.
7 dzien - Durham w drodze powrotej. Mozna powiedziec, ze poszczescilo mi sie, poniewaz byl dzien otwarty w ratuszu. Poznalam pania burmistrz (mayor), dowiedzialam sie tez o historii miasta, urzedu itp. Polecam zaparkowanie na Park & Ride i przejazd autobusem do miasta. Parking jest darmowy, a bilet dzienny na autobus tylko 1.6 funta. Dojazd do centrum ok 10 minut. Zdjecia w terminie pozniejszym, bo nie zrobilam jeszcze galerii.
W zeszlym roku zwiedzalam jeszcze Farne Islands, ale to miejsce dla milosnikow ptakow. Koszt wycieczki na wyspy to ok 50 funtow od osoby, za calodniowe zwiedzanie dwoch wysp.
Porownujac swoj urlop w maju 2009 i sierpniu 2010 moge powiedziec jedno: warto podrozowac poza sezonem. To co zobaczylam na Holy Island przerazilo mnie. Tlumy ludzi wszedzie. Poprzednio moglam spokojnie pospacerowac, podelektowac sie zamkiem i ruinami klasztoru. Pogoda byla podobna, bo tez troche padalo, nie bylo zbyt cieplo itp. Na parkingu Alnwick Castle, ledwie 20 minut po otwarciu zamku, bylo trudno zaparkowac.
Autor:
Podrozniczka
o
10:23
1 komentarze
Wyślij pocztą e-mailWrzuć na blogaUdostępnij w XUdostępnij w usłudze FacebookUdostępnij w serwisie Pinterest
Etykiety:
Northumberland,
urlop,
zwiedzanie
Subskrybuj:
Posty (Atom)