Ekspedycja Szkocja zakonczona. 3000km przemierzone, czesc po kretych gorskich drogach, czesc w nocy w deszczu i we mgle. Oczywiscie slonce tez czasami swiecilo i jezdzilam rowniez w ciagu dnia ;)
Bylo sporo ladnych widoczkow i czesc z nich udalo uwiecznic sie. Ponizej zachod slonca nad Loch Ness.
Na dobry poczatek album z pierwszego dnia. - Inverness i Zamek Urquhart
Trasa, ktora przebylismy w ciagu 8 dni (czytaj: tyle km prowadzilam samochod).
poniedziałek, 27 sierpnia 2007
sobota, 4 sierpnia 2007
Tak wyglada Croydon.
A wiec czas napisac cos o Croydon. Mialam ambitne plany napisac cos o historii tego miejsca, ale zbyt wysoka temp. powietrza zniechecila mnie dzis do tego.
London Borough of Croydon jest jedna z gmin Wielkiego Londynu. Jest to jedyna dzielnica/miasto poza City i Canary Wharf gdzie sa wiezowce biurowe. Na dodatek wiekszosc z tych budynkow zostala zbudowana w latach 70. i z obecnego punktu widzenia wydaje sie raczej brzydka. Glowne biurowce w Croydon to budynek urzedu miasta, Nestle i biura Home Office.
Niektore ulice w centrum smierdza (szczegolnie te w rejonach ratusza i biblioteki), ale sa tez dzielnice mieszkalne, gdzie mozna zapomniec, ze jest sie w Croydon, ulice sa czyste, zielone i ciche. Jak to ladnie okreslil moj kolega z pracy, jest to miasto wielokulturowe (i dlatego nie moglby w nim mieszkac ;-) ). Mozna rozwinac te wypowiedz do czegos w stylu: nie jestem rasista, ale wole mieszkac w bialej dzielnicy.
Croydon ma oczywiscie swoje zalety, np: bardzo dobre polaczenia kolejowe do roznych czesci Londynu, tramwaje i mnostwo lini autobusowych. Ma tez bardzo duza ulice sklepowa i centra handlowe. Jako miejsce pracy moze byc: latwy dojazd, w czasie lunchu mozna polazic po sklepach, zjesc cos dobrego, a wieczorem, zanim "kaptury" rozszaleja sie na ulicach, wrocic do domu w innym miescie.
Na jednym ze zdjec w galerii widac budynek, w ktorym chwilowo pracuje. Na pewno przez nastepne dwa tygodnie, ale nie wiem jeszcze co potem.
Galeria Croydon
London Borough of Croydon jest jedna z gmin Wielkiego Londynu. Jest to jedyna dzielnica/miasto poza City i Canary Wharf gdzie sa wiezowce biurowe. Na dodatek wiekszosc z tych budynkow zostala zbudowana w latach 70. i z obecnego punktu widzenia wydaje sie raczej brzydka. Glowne biurowce w Croydon to budynek urzedu miasta, Nestle i biura Home Office.
Niektore ulice w centrum smierdza (szczegolnie te w rejonach ratusza i biblioteki), ale sa tez dzielnice mieszkalne, gdzie mozna zapomniec, ze jest sie w Croydon, ulice sa czyste, zielone i ciche. Jak to ladnie okreslil moj kolega z pracy, jest to miasto wielokulturowe (i dlatego nie moglby w nim mieszkac ;-) ). Mozna rozwinac te wypowiedz do czegos w stylu: nie jestem rasista, ale wole mieszkac w bialej dzielnicy.
Croydon ma oczywiscie swoje zalety, np: bardzo dobre polaczenia kolejowe do roznych czesci Londynu, tramwaje i mnostwo lini autobusowych. Ma tez bardzo duza ulice sklepowa i centra handlowe. Jako miejsce pracy moze byc: latwy dojazd, w czasie lunchu mozna polazic po sklepach, zjesc cos dobrego, a wieczorem, zanim "kaptury" rozszaleja sie na ulicach, wrocic do domu w innym miescie.
Na jednym ze zdjec w galerii widac budynek, w ktorym chwilowo pracuje. Na pewno przez nastepne dwa tygodnie, ale nie wiem jeszcze co potem.
Galeria Croydon
Polesden Lacey.
Sobota, temp. 27 stopni, gdzie by tu sie schowac? Wybralismy miejsce niedaleko Richmond, Majatek Polesden Lacey.
Niewiele moge napisac o historii tego miejsca, poniewaz ulotki, ktore otrzymalismy skupialy sie glownie na biezacych wydarzeniach i zawieraly mapy. Obeszlismy majatek mniej wiecej dookola, wspinajac sie chwilami pod gorki i maszerujac przez las (znaczy lisciasta imitacje lasu). Szczesliwie wiekszosc spaceru byla w cieniu, ale bylo pare ciezkich chwil, gdy maszerowalismy odkrytym terenem.
Galeria - Polesden Lacey
Tym razem palac urzadzony byl w jednym stylu i wnetrza wspolgraly z architektura budynku.
Niewiele moge napisac o historii tego miejsca, poniewaz ulotki, ktore otrzymalismy skupialy sie glownie na biezacych wydarzeniach i zawieraly mapy. Obeszlismy majatek mniej wiecej dookola, wspinajac sie chwilami pod gorki i maszerujac przez las (znaczy lisciasta imitacje lasu). Szczesliwie wiekszosc spaceru byla w cieniu, ale bylo pare ciezkich chwil, gdy maszerowalismy odkrytym terenem.
Galeria - Polesden Lacey
Tym razem palac urzadzony byl w jednym stylu i wnetrza wspolgraly z architektura budynku.
Autor:
Podrozniczka
o
21:26
0
komentarze
Wyślij pocztą e-mailWrzuć na blogaUdostępnij w XUdostępnij w usłudze FacebookUdostępnij w serwisie Pinterest
Etykiety:
zwiedzanie
Subskrybuj:
Posty (Atom)